W zakładzie pogrzebowym

________________________________________________________

Facet wchodzi do zakładu pogrzebowego.

FACET (John Cleese): Dzień dobry.
TRUMNIARZ (Terry Jones): Czym mogę służyć ?
FACET: Mógłby mi pan pomoc? Moja matka właśnie umarła.
TRUMNIARZ: Oczywiście, przecież zajmujemy się sztywniakami.
FACET : Co?
TRUMNIARZ: Możemy zrobić trzy rzeczy: spalić ją, pogrzebać albo wyrzucić.
FACET : Wyrzucić?
TRUMNIARZ: Do Tamizy.
FACET : Co?
TRUMNIARZ: Lubił ją pan?
FACET : Tak.
TRUMNIARZ: W takim razie jej nie wyrzucimy. Co pan woli- pogrzebać ją czy spalić?
FACET : A co pan poleca?
TRUMNIARZ: Oba sposoby są paskudne. Jeśli ją spalimy, ogarną ją płomienie i zacznie skwierczeć, co może ją trochę przerazić, jeśli nie jest całkiem martwa. Ale to szybki sposób. Dostanie pan garść popiołu i będzie udawał, że to jej prochy. A jeśli ją pogrzebiemy, zaczną ją zjadać paskudne robaki. I jak powiedziałem, może ją to przerazić, jeśli nie jest całkiem martwa.
FACET : Rozumiem. Ale ona ma pewno nie żyje.
TRUMNIARZ: Gdzie ją pan ma?
FACET : W worku.
TRUMNIARZ: Moge zerknać? (zagląda) Młodo wygląda.
FACET : Tak, umarła młodo.
TRUMNIARZ: (do pomocnika) Fred!
FRED (Terry Gilliam ? ): Tak?
TRUMNIARZ: Chyba mamy coś do żarcia!
FACET : Co takiego? Proponuje pan zjeść moją matkę?
TRUMNIARZ: Tak. Ale nie na surowo.
FACET : Co?
TRUMNIARZ: Zrobimy z niej pieczeń ze frytkami, brokułami i sosem chrzanowym.
FACET : Właściwie to jestem trochę głodny.
TRUMNIARZ: Świetnie!
FACET : Z pasternakiem?
TRUMNIARZ: Fred, skocz po pasternak!
FACET : Wie pan, mam jednak opory.
TRUMNIARZ: Coś panu powiem. Zjemy ją, a jeśli pan potem będzie miał poczucie winy, wykopiemy grób, a pan do niego zwymiotuje.

________________________________________________________

Powrót do strony Monty Pythona po polsku


This page was created by Nowhere Man. < [email protected]>